W mieście śpiewających kotów samotny poeta znajduje swoją muzę w jednym z zadymionych, nocnych klubów. Znajdą się w centrum wydarzeń, które zmienią oblicze miasta. Miasto kociego jazzu przestaje być bezpiecznym miejscem, gdy pojawiają się pogłoski o tajemniczej postaci porywającej artystów. Jej celem ma być stworzenie melodii, jakiej nikt jeszcze nie słyszał...
Fantastyczny klimat. Piękna, mroczna animacja. Świetny pomysł na "instrument", a ponad to wszystko wybija się niesamowita narracja Nicka Cave. Czy taka krótkometrażówka może być uznana za arcydzieło? Według mnie tak właśnie jest. Zasłużone 10/10